Recenzja: Golden Rose Ultra Rich Color Lipstick

By | 08:21 5 comments



Ultra Rich Color to jedna z moich ulubionych serii pomadek. Nie tylko Golden Rose, a ogólnie. Wykorzystuję je na co dzień ale także przy specjalnych makijażach. 

Opakowanie jest proste, srebrno/złote i nie zachwyca. Jest zwykłe ale bez wstydu można wyciąć je z torby - do tandet nie należy. Należy też do tych wytrzymałych i nie kłopotliwych. Nie widać na nim otarć, nie otwiera się, a jedynie możemy zobaczyć na nim swoje odciski palców. 


Szminki z tej serii charakteryzują się mocnym napigmentowaniem, dzięki czemu pokrywają bez większych problemów nasz naturalny kolor ust. Ich kremowa konsystencja sprawia, że są wygodne w nakładaniu zarówno bezpośrednio, jak i przy pomocy pędzelka. Nie wylewają się za kontur ust, ani nie tworzą zgrubień. Na ustach trzymają się bardzo długo. Ścierają się równomiernie ale zawsze pozostawiają nutkę koloru  do wieczornego demakijażu. Są też przyjemne w noszeniu - niewyczuwalne, nie klejące się i lekkie. Nie zauważyłam właściwości nawilżających ale też nie wysuszają ust.

Dostępność klasyczna dla produktów Golden Rose - na ich stoiskach, stronie internetowej i w małych drogeryjkach. Cena nie jest wygórowana, bo około 12zł za sztukę, czyli 4.5g produktu.  
Myślę, że jest to kwota warta wydania! :)



Nowa seria pomadek Golden Rose zapewni Twoim ustom super nawilżenie, a jednocześnie pokryje je nasyconym kolorem, który utrzyma się przez cały dzień. Dzięki kremowej konsystencji rozprowadza się łatwo, idealnie pokrywając usta intensywnym kolorem. Bogata w składniki odżywcze receptura gwarantuje ustom odpowiedni poziom nawilżenia i pielęgnacji. Masło Shea zmiękcza i koi wysuszone usta natomiast witamina E stanowi naturalny filtr przeciwsłoneczny. Seria zawiera 65 kolorów, które występują w trzech najmodniejszych efektach wizualnych: metaliczne, matowe i diamentowe. 


Moje dwa kolorki mają wykończenie matowe. Pierwszy z nich to wiosenny odcień różu z nutką pomarańczu - landrynkowy numer 57. Używam go szczególnie w okresie wiosenno/letnim, gdyż wtenczas doskonale komponuje się z moją karnacją. Jest też dość energetyzujący i słabo wypada w zimowym świetle. Drugi kolorek to mój codzienny ulubieniec. Dość neutralny, nie rzucający się w oczy, a jednocześnie charakterny brudny róż., wpadający w brązy. Numer 59 jest doskonałym dopełnieniem dla makijaży akcentowanych na oczy oraz niepozornych uczelnianych mejkapów.  Moja kolekcja choć mała, na pewno się powiększy! Dalej dowiecie się dlaczego. :)


Na górze nr 57, na dole nr 59 :)



          

Jakie są Wasze doświadczenia z pomadkami GR?
 Macie? Znacie? Lubicie? ;)

Post dostępny również na PnK.

Nowszy post Starszy post Strona główna

5 komentarzy:

  1. Opakowania mi się nie podobają, ale szminki bardzo :) Niedawno kupowałam kredki do ust od nich i jestem bardzo zadowolona :) O lakierach do paznokci nie wspomnę ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydają się bardzo fajne, spodobała mi się ta z numerkiem 59 :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajnie się prezentują na ustach, ale opakowanie jest tandetne.

    OdpowiedzUsuń
  4. 57 wygląda świetnie ! Jestem ciekawa całej gamy kolorystycznej ;)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz. :)

Chętnie odwiedzę też Twój blog, więc proszę o link (bez zbędnego komentarza!).