Recenzja: maskara 3D Volumythic & Pump Up

By | 12:23 10 comments

Blogosfera w ostatnich dniach jest wręcz przesłodzona walentynkowym klimatem. Postanowiłam więc odpuścić sobie swoje 3 grosze w temacie. Była babska impreza przed walentynkowa, walentynkowe spotkanie i po walentynkowy kac moralny, że nie pisałam nic na blogu. Pochwalę się za to moją walentynką. O tyle uroczą, że od dawna się na takie śliniłam. :)


Dla Was mam za to dziś coś specjalnego. Otóż dopiero kilka dni temu zdałam sobie sprawę, że używam dwóch różnych tuszy myśląc, że dokupiłam taki sam! Same spójrzcie..





Także szczoteczki niewiele się różnią. Śmiało można powiedzieć wręcz, że nie różnią się niczym! Obie są bardzo zbliżone do kultowej już Clump Defy z MaxFactor.

Na zdjęciu obok od góry zobaczyć możecie 3D, następnie PU. Na tej drugiej nieco inaczej okłada się tusz, jednak wydaje mi się, że wynika to z tego, że powoli się kończy i jest nieco bardziej suchy.

Operowanie obiema szczoteczkami jest identyczne, wygodne. Szczoteczki doskonale rozdzielają rzęsy, nie sklejają ich. Nadają doskonale wydłużonego efektu. Co istotne, tusz nie osypuje się w ciągu dnia. W obu przypadkach mówimy o maskarach podkręcających nasze rzęski, warto więc zauważyć, że faktycznie są one uniesione. 


Jak wrażenia? Wiedziałyście, że istnieją te dwie niemalże identyczne maskary? Znacie? Lubicie?

Ja lubię bardzo i serdecznie polecam! :) Warto zwracać uwagę, która w danym momencie jest tańsza.


Pierwszy z tuszy to 3D VOLUMYTHIC od Miss Sporty. Drugi to popularna, zbierająca doskonałe opinie Curling Pump Up Mascara od Lovely

Jak widzicie opakowania są niemalże identyczne! Jeżeli ktoś robi zakupy podobnie jak ja, nie zwracając większej uwagi na napisy, prawdopodobnie nie zwróci uwagi, że kupił nie ten produkt. Obie maskary mają dokładnie ten sam odcień żółci, różną się minimalnie odcieniem nalepek. Na 3D wpadają one w turkus, a Lovely są ciemno niebieskie. Obie mocno odbijają światło, więc nie przyglądając się, wyglądają tak czy inaczej podobnie.


Dla porównania efekt przed i po :) Ponownie od góry 3D, dalej PU.

Nowszy post Starszy post Strona główna

10 komentarzy:

  1. A jak ze składem ? ja używam tego z Lovely i uwielbiam go, nie wiem ile już opakowań zużyłam i nie zamierzam z niego rezygnować no chyba, że na rzecz Miss sporty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to 3d jakby bardziej wydłużał rzęsy.. ale to może przez zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie też się wydaje, że 3d lepiej sobie radzi:) poza tym za te ceny, to obie są świetne! Jest wiele maskar na rynku w cenach 20+, które są po prostu bublami:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam taką samą bransoletkę tylko złotą, jest świetna :)

    Zapraszam: http://malliniak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego z tych tuszy, może czas się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam żadnego z tych tuszy. Ładna bransoletka.

    OdpowiedzUsuń
  7. mam z lovely i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie używałam go ale miałam inny z lovely i lubiłam go :)

    endrie-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu wypróbować ten tusz z Lovely. Słyszałam o nim wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kanarek Lovely to jedna z moich ulubionych maskar. Tej od Miss Sporty nie znam.
    Pytanie, która maskara jest kopią drugiej??

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz. :)

Chętnie odwiedzę też Twój blog, więc proszę o link (bez zbędnego komentarza!).