Pędzel do podkładu z H&M? Dlaczego nie!

By | 07:14 5 comments

Cześć dziewczyny!
Pędzę dziś do Was, żeby przedstawić całkiem sympatycznego pana. Mały, poręczny, miły w dotyku i łatwo dostępny. Tyle w skrócie mogę powiedzieć o pędzelku, który jakiś czas temu zamieszkał w mojej podróżnej kosmetyczce.

Nie ukrywam, że jestem wielką miłośniczką gąbeczek do makijażu, a w szczególności popularnego jajka Beauty Blender. Są jednak podkłady, które przez swoją konsystencję lepiej współpracują z pędzlami. Taki właśnie jest mój ulubieniec ostatnich miesięcy, podkład matujący z Pharmaceris. Wkrótce na pewno opowiem Wam o nim kilka słów. 

Wracając do tematu pędzla, kupiłam go w dość nietypowym dla siebie miejscu. Nie mam w zwyczaju kupowania kosmetyków w sieciówkach. Zwyczajnie nie mogę przekonać się do tej formy zakupów, a szkoda, bo można wyłapać wiele ciekawych rzeczy. Tak więc pewnego razu szukając ubranka dla dziecka, trafiłam do HM'u. Ciucha nie znalazłam, ale wyszłam z torebeczką skarbów - pudrem i pędzlem. 


Pędzel jest naprawdę solidnie wykonany. Wszystko jest stabilne, mocno trzyma. Przyznam, że obawiałam się, jak to bywa w przypadku tańszych pędzli, że odklei się trzonek. Jednak nic takiego się nie stało, a całość bezbłędnie znosi trudy moich podróży między domem rodzinnym, a mieszkaniem. Przyznam, że zachwyca mnie też minimalizm szaty graficznej.Bardzo lubię produkty, które od razu nie uderzają nas wielkim logo firmy. Pędzelek jest czarny, a na jego rączce znajduje się niewielki napis. Urocze.


Przechodząc do tego, co zapewne interesuje Was najbardziej, czyli jakości włosia. Jest ono bardzo mocno osadzone, Od pierwszego stosowania, przez pranie nie zauważyłam, by z pędzla wypadła choć jedna niteczka! Główka sama w sobie nie jest zbyt duża, co na początku stanowiło dla mnie problem. Pokrycie całej twarzy podkładem wymagało ode mnie chwili skupienia. Jednak z czasem stwierdzam, że jest to kwestia przyzwyczajenia. Wielkość pędzla idealnie spełnia moje oczekiwania, jak chodzi o wożenie go ze sobą. Wracając do włosia.. podejrzewam, że to klasyczny syntetyk, choć nigdzie nie jest to napisane. Dla mnie stanowi to minus i dość duże niedopatrzenie ze strony producenta. Kupując coś, oczekuję, że znajdę dokładny opis - jeżeli nie na opakowaniu to chociaż na stronie internetowej, a tu nic. W dotyku nie można sobie wymarzyć czegoś milszego. Stosowanie go to czysta przyjemność.


Ponadto pędzelek całkiem dobrze spełnia swoje zadanie. Dobrze leży w dłoni i jest całkiem poręczny. Dzięki mocno zbitemu włosowi, podkład nie wlewa się do środka. Jest przez to stosunkowo łatwy do czyszczenia ale też dość długo schnie. Przyjemnie za to rozprowadza podkłady - zarówno te bardzo rzadkie jak i nieco bardziej zbite. Efekt jest co najmniej zadowalający, bez nadmiaru produktu, naturalnie ale też nie za mało. 

Jest to jeden z niewielu produktów, do których nie mam żadnych zastrzeżeń. Zarówno jakość, dostępność w każdym H&M oraz cena zaledwie 25zł - czego chcieć więcej?

Nowszy post Starszy post Strona główna

5 komentarzy:

  1. Spodziewałam się przeczytać negatywną opinię, a tu taka niespodzianka :) Ja się raczej się skuszę, bo szczerze mówiąc doceniłam nakładanie podkładu po prostu palcami, ale może kiedyś zatęsknię za pędzelkiem, wtedy będę pamiętać.
    Czasem zwracam uwagę na kosmetyki w H&M, ale większość omiatam wzrokiem tylko, a skupiam się na lakierach, bo zdarzały się naprawdę fajne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie. Palce to mało higieniczne rozwiązanie mimo wszystko :)

      Usuń
  2. Nie ma to jak dobra opinia :) akurat jestem przy wyborze pędzli :D

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz. :)

Chętnie odwiedzę też Twój blog, więc proszę o link (bez zbędnego komentarza!).