Reduktor zmian potrądzikowych Ziaja.

By | 06:27 8 comments

Cześć dziewczyny!
Zwykle sceptycznie podchodzę do kosmetyków tego typu, jednak w tym przypadku postanowiłam dać mu szansę. O produktach z tej serii mam dobre zdanie, są skuteczne i nie drogie. Czy w tym przypadku także niska cena nie oznaczała złej jakości? 

Producent składa całkiem obiecujące oświadczenia. Produkt ma przyspieszyć łagodzenie zmian potrądzikowych. Oczywiście poleca się stosowanie z innymi kosmetykami z tej serii - chyba nikogo to nie dziwi... Na opakowaniu możemy wyczytać kilka mniej lub bardziej znaczących informacji.

Substancje czynne głęboko oczyszczające:- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym
Substancje aktywujące odnowę skóry:
- regenerujący kwas glicyryzynowy,
- naprawczo - wygładzająca hydroxyprolina.
Substancje czynne nawilżająco - kojące:
- allantoina i prowitamina B5.
Wczytując się dogłębniej, w końcu dojedziemy do tego, czego szukamy, czyli cudownych efektów działania reduktora. Producent nie szczędzi w obietnicach

- zawiera wysokie stężenia substancji przyspieszających proces gojenia,
- skraca okres łagodzenia zmian i zapobiega ich ponownemu powstawaniu,
- zmniejsza zaczerwienienia oraz podrażnienia naskórka,
- wyraźnie wyrównuje powierzchnię i koloryt skóry,
- pozostawia skórę gładką, delikatną i świeżą. 

Nie będę rozwodzić się nad opakowaniem, bo każdy widzi. Charakterystyczna dla serii z Manukiem oprawa graficzna. Tubka klasyczna dla produktów punktowych.. i tutaj się zatrzymajmy. Nigdzie nei znalazłam informacji jak należy owy reduktor stosować. Jedyną podpowiedzią jest właśnie opakowanie. 

Produkt kupiłam krótko po przeprowadzce, gdy moja skóra zbuntowała się. Prawdopodobnie ze względu na zmianę wody.. Trochę zdesperowana poleciałam do najbliższego Rossmanna i sięgnęłam po sprawdzoną serię Ziajowych Manuków. Niewielki koszt 9zł w promocji za 15ml tubkę.


Produkt jest praktycznie biały, o lekkiej kremowej konsystencji. Dzięki aplikatorowi nakładamy dokładnie taką ilość, jaka jest nam potrzebna. Ja używam go punktowo, bezpośrednio na wypryski. Działanie produktu można zaobserwować już po krótkiej chwili. Wyprysk staje się mniejszy, znika zaczerwienienie , a cały proces gojenia przebiega szybciej. 

Należy pamiętać, że nie jest to produkt do regularnego stosowania. Jak każdy tego typu, wpływa na przesuszanie skóry, co przy regularnym stosowaniu może przynieść skutek wręcz odwrotny do oczekiwanego. Nie zauważyłam też, aby wpływał na koloryt skóry, ale też jak wspomniałam, nie stosuję go regularnie. 



Uważam, że jest to dobry produkt za niewielką cenę, ale nie należy do rewelacyjnych w skutkach żelów punktowych. Dużym minusem jest brak jednoznacznego zastosowania. To, jak użyjemy produktu jest kwestią indywidualną, naszym pomysłem - brakuje opisu ze strony producenta. Czytałam też opinię, mówiące o zbyt rzadkiej konsystencji. Ja do tego przyczepić się nie mogę. Mój egzemplarz ma lekką, kremową ale nie lejącą konsystencję. Dla mnie idealną. :)

Znacie? Lubicie? Może macie inne produkty służące redukcji zmian trądzikowych?

Nowszy post Starszy post Strona główna

8 komentarzy:

  1. z serii manuka miałam krem na noc i pastę - oba w duecie działały idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pastę również używam i jestem bardzo zadowolona. Będzie też post o niej :)

      Usuń
  2. Miałam i byłam nawet zadowolona z działania. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że serum na grono fanów, pomimo iż wiele jest też negatywnych opinii :)

      Usuń
  3. Nie ukrywam, że zaintrygował mnie twój post i oczywiście czekam na kolejny :) Sama ma problemy z cera i takie rzeczy zwyczajnie mnie interesują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maju kochana, zapraszam częściej! Na pewno posty pielęgnacyjne nie będą rzadkością.

      Usuń
  4. Ja jestem ciekawa pasty z tej serii ale boję się ze zrobi mi krzywdę bo mam dość kapryśną cerę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że ten produkt przy umiejętnym stosowaniu nie jest w stanie zrobić krzywdy. Zapraszam wkrótce na recenzję pasy.

      Usuń

Miło mi będzie, jeśli zostawisz komentarz. :)

Chętnie odwiedzę też Twój blog, więc proszę o link (bez zbędnego komentarza!).