Cześć dziewczyny!
Przychodzę dziś do Was z recenzją produktu, który odkryłam stosunkowo niedawno i całkiem przypadkowo. Produktu, który zaskoczył mnie bardzo swoją jakością i ceną.
Na początek jednak chcę Was przeprosić za odstęp czasowy pomiędzy postami. W ostatnim czasie trochę się u nas działo. Sesja - zrozumie każdy, który przez to przechodził oraz choroba - w tym okresie dotyka niemalże każdego. Noo i.. mały szczegół. Pamiętacie Jadzię, którą przedstawiałam w poprzednim poście?
Otóż Jadzia sprawiła mi ogromny prezent na dzień kobiet i urodziła pięknego synka. :) Zarówno chłopak, jak i mamusia w dalszym ciągu szukają nowych domków - osobnych rzecz jasna :)
Wracając do tematu dzisiejszego posta - chcę Wam opowiedzieć nieco o produkcie marki Delia Cosmetics. Marka ta pojawia się najczęściej w supermarketach i wprowadza coraz to nowe produkty do swoich szaf. Produkty z niższej półki cenowej, ale czy to świadczy o niskiej jakości? Absolutnie nie!
Eyeliner z Delii można porównać do kultowego już linera Wibo. Wizualnie wyglądają bardzo podobnie choć nieco różnią się w użytkowaniu. Przy linerze z Wibo miałam problem z podrażnieniami oczu, tutaj ten problem się nie pojawia. Nie zauważyłam też, aby ścierały się napisy znajdujące się na nim.
Podobnie jak w przypadku linera z Wibo, Delia oferuje nam cieniuteńki pędzelek. Jest nieco bardziej miękki niż jego konkurent dlatego osoba niedoświadczona w malowaniu kresek, może mieć większy problem z idealnym wyrysowaniem ich.
Eyeliner ma piękny intensywny odcień czerni. Po pomalowaniu szybko wysycha i przechodzi w matowy efekt. Utrzymuje się na powiekach cały dzień. Nie ściera się i nie kruszy. Doskonale sprawdza się w każdej pogodzie.
Demakijaż nie jest trudny. Produkt nie należy, do tych które schodzą przy najmniejszym kontakcie z wodą, ale płyn micelarny usuwa go bez problemu.
Podsumowując, po raz kolejny muszę powtórzyć moje ulubione hasło - dobry i tani produkt, godny polecenia. Porównując do kultowego Wibo, myślę że każda z fanek powinna sięgnąć po Delię. Nieco tańsza, moim zdaniem nieco lepsza jakościowo. Z pewnością bardziej trwała.
Ja jednak odstawiłam ostatnio eliner na boczny tor :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, MÓJ BLOG/ KLIK :))
Ja w ostatnich dniach również zrezygnowałam z kreseczki. :) Czasem taka odmiana się przydaje.
Usuńpiękna kreska! rzeczywiście eyeliner nawet wizualnie bardzo podobny do tego z Wibo. Ja oczywiście mam ten z Wibo :D
OdpowiedzUsuńMi niestety Wibo podrażniał oczy, choć nie da się ukryć, że bardzo wygodnie się nim pracowało.
UsuńWiele znajdziemy takich dobrych, a zarazem tanich kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńOczywiście. :) Warto zaznaczać, że tanie wcale nie oznacza gorsze :)
UsuńBardzo dobrze wygląda na oku.Kreska idealna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Eyeliner jest bardzo efektowny i na prawdę dobrze się nim pracuje.
UsuńJak gdzieś się na niego natknę przy okazji to kupię, może u mnie też się tak super sprawdzi :)
OdpowiedzUsuń